top of page
lonely-tree-empty-green-field-large-copy-space-text-panoramic-landscape (1)_edited.jpg

Uzależnienie a emigracja

Zaktualizowano: 28 sie

ŻYCIE W ODCIENIACH TĘSKNOTY I NADZIEI

Jak oddalenie od ojczyzny może stać się przestrzenią zarówno bólu, jak i uzdrowienia?

Emigracja to z jednej strony wybór, czasem odważny, pełen marzeń o lepszym życiu, niezależności, nowych możliwościach. Z drugiej strony to często akt desperacji, ucieczki od rzeczywistości, która przerosła. Bez względu na to, co było motywacją do wyjazdu, jedno jest pewne: emigracja zmienia człowieka. A jeśli w tym wszystkim pojawia się uzależnienie lub już wcześniej istniało, sytuacja staje się szczególnie trudna.


EMIGRACJA - SZANSA CZY PUŁAPKA?

Wyjazd za granicę obiecuje nowe początki. Ale rzeczywistość emigranta często odbiega od wyobrażeń. Pojawia się samotność, dotkliwa w obcym języku lub jego braku. Znikają znane rytuały, przyjaciele, wsparcie rodziny, zrozumienie społeczne. Wiele osób przeżywa szok kulturowy i nie potrafi się odnaleźć w innej mentalności, wartościach, stylu życia.

Brakuje bezpiecznego miejsca, gdzie można "zrzucić z siebie ciężar", wyrazić emocje, porozmawiać o tym, co naprawdę boli. W tej pustce łatwo sięgnąć po to, co znieczula - alkohol, narkotyki, hazard, pornografia, nadmierną pracę czy jedzenie. To szybkie i dostępne "lekarstwa", które nie wymagają tłumaczenia się nikomu.


SAMOTNOŚĆ - CICHA TOWARZYSZKA UZALEŻNIEŃ

Wielu emigrantów żyje "między światami". Nie do końca są już stąd, ale i tam w Polsce, też nie czują się już w pełni "u siebie". Ta egzystencjalna samotność, poczucie tymczasowości i zawieszenia, sprzyja ucieczkom od rzeczywistości.

Brak wspólnoty, szczerych rozmów, relacji zaufania sprawia, że jedynym towarzyszem bywa uzależnienie - lojalne, dostępne, "zawsze gotowe" ulżyć w cierpieniu. Tylko że to, co chwilowo koi, długofalowo izoluje jeszcze bardziej. Człowiek przestaje wiedzieć, kim jest i co naprawdę czuje, traci kontakt z własnymi potrzebami, emocjami, zatraca granice i coraz trudniej mu prosić o pomoc.


WSTYD I POCZUCIE PORAŻKI - MURY, KTÓRE TRUDNO PRZEKROCZYĆ

"Nie po to wyjechałem, żeby się przyznać, że sobie nie radzę".

"Rodzina w Polsce myśli, że mi się powodzi, nie mogę ich zawieść".

"Zarobiłem, ale straciłem wszystko przez alkohol, co mam teraz powiedzieć bliskim?"

Wielu emigrantów, którzy zmagają się z uzależnieniami, ukrywa swój problem jeszcze głębiej niż osoby w Polsce. Wstyd w obcym kraju wydaje się bardziej paraliżujący. Niezrozumienie języka, brak informacji o dostępnych formach wsparcia, strach przed oceną, wszystko to oddala od sięgnięcia po pomoc.

Niektórzy próbują wracać do kraju, ale niosą już bagaż trudnych doświadczeń, często pogłębionego uzależnienia i zerwanych relacji. Inni zostają i trwają w destrukcyjnym cyklu, odcinając się coraz bardziej od samych siebie.


TO NIE MUSI TAK WYGLĄDAĆ - POMOC ISTNIEJE TAKŻE NA EMIGRACJI

Choć może się wydawać inaczej, również za granicą można otrzymać profesjonalne wsparcie. Powstają polskojęzyczne ośrodki konsultacyjno‑terapeutyczne, oferujące pomoc psychologiczną, terapię oraz edukację dla osób zmagających się z trudnościami emocjonalnymi czy uzależnieniami.

Przykładem takiego miejsca jest CKU-Centre for Counselling and Therapy, https://www.ckudublin.org/  działające w Dublinie od 2009 roku. To Ośrodek, który od lat wspiera polskojęzyczną społeczność w Irlandii i poza jej granicami, oferując profesjonalną pomoc psychologiczną zarówno stacjonarnie, jak i online. CKU specjalizuje się w terapii uzależnień , współuzależnienia i pomocy rodzinie , prowadząc zarówno terapię indywidualną, jak i grupową. W ramach swojej działalności centrum organizuje również grupę wsparcia dla osób po ukończonej terapii oraz regularne spotkania SMART Recovery, które wspierają utrzymanie trzeźwości i pomagają w budowaniu zdrowszego, bardziej świadomego stylu życia. CKU to nie tylko miejsce pracy z uzależnieniami – to Ośrodek, w którym osoby mogą liczyć na szeroko rozumiane wsparcie psychologiczne, dostosowane do ich indywidualnych potrzeb.

Pomoc oferują też organizacje takie jak SMART Recovery Polska, które działają również w Internecie i docierają do Polonii na całym świecie. W ich społecznościach nie ma oceniania ani stygmatyzacji. Nie trzeba być idealnym, by zostać przyjętym. Nikt nie pyta „dlaczego tak długo?”, ale mówi „cieszę się, że jesteś”.

Coraz więcej polskich terapeutów i psychologów pracuje zdalnie, co oznacza, że nawet z końca świata można uczestniczyć w terapii indywidualnej, grupowej czy warsztatach rozwojowych. Ważne, by zrobić ten pierwszy krok i dać sobie prawo do uznania, że sobie nie radzę.


UZALEŻNIENIE NIE ZNACZY KONIEC. TO CZĘSTO POCZĄTEK PRAWDZIWEJ DROGI DO SIEBIE

Wielu ludzi, którzy odzyskali swoje życie po latach uzależnienia, mówi dziś, że właśnie emigracja – mimo bólu i kryzysów, była tym impulsem do zmiany. Że wyjazd rozebrał ich do naga, ale dzięki temu mogli spojrzeć sobie w oczy naprawdę.

Paradoksalnie, to w obcym kraju niektórzy po raz pierwszy doświadczyli autentycznej wspólnoty, właśnie dlatego, że musieli jej poszukać świadomie. Odnaleźli innych ludzi, którzy przestali się oszukiwać i zaczęli żyć. Którzy mówią: „byłem tam, gdzie ty jesteś dziś. I znalazłem drogę”.


NIE JESTEŚ SAM/A – A TWOJA HISTORIA MA ZNACZENIE

Jeśli jesteś za granicą i zmagasz się z uzależnieniem, nie jesteś sam. Twoja historia nie przekreśla twojej przyszłości. Masz prawo do pomocy, do zdrowia, do życia bez wstydu. Masz prawo wrócić do siebie, nawet jeśli nie wiesz jeszcze jak.

Szukaj pomocy. Sprawdź, czy w twojej okolicy (lub online) działa poradnia, punkt konsultacyjny, SMART Recovery, AA, wspólnota rodzin. Jeśli tak, zadzwoń, napisz, znajdź terapeutę, porozmawiaj z kimś zaufanym. To może być pierwszy krok do zmiany.


PODSUMOWANIE – EMIGRACJA TO NIE WYROK, A UZALEŻNIENIE TO NIE TOŻSAMOŚĆ

Uzależnienie i emigracja mają ze sobą wiele wspólnego, oba te doświadczenia potrafią izolować, obnażać, osłabiać. Ale mogą też prowadzić do przebudzenia. Tam, gdzie brakuje korzeni, można je świadomie zapuścić na nowo. Tam, gdzie boli, można stopniowo zacząć się uleczać. Tam, gdzie było ciemno, może zapłonąć światło akceptacji, zrozumienia i wewnętrznej siły.

Nie musisz być bohaterem. Nie musisz wszystkiego wiedzieć. Zatrzymaj się na chwilę i popatrz na siebie z życzliwością. Usłysz to ciche „dość”, które domaga się uwagi. Powiedz sobie szczerze: „Nie chcę już tak dalej. Czas zatroszczyć się o siebie.”

Bo nawet na obcej ziemi, możesz odnaleźć swoje miejsce.

                                                                                                                        

Autor: Tomasz Nawrocki

Certyfikowany prowadzący polskojęzyczne spotkania SMART Recovery, zarówno dla osób zmagających się z uzależnieniem, jak i dla ich rodzin i bliskich. Jeden z założycieli SMART Recovery Polska. Student psychologii klinicznej i osobowości na WSB-NLU. W CKU – Centre for Counselling and Therapy w Dublinie współprowadzi grupę wsparcia dla osób po ukończonej terapii uzależnień, warsztaty rozwoju osobistego oraz spotkania SMART Recovery. Zaangażowany w promocję zdrowienia opartego na szacunku, zrozumieniu i realnym wsparciu.


ree

Komentarze


bottom of page